» Blog » Mów mi Vincent
26-02-2012 21:48

Mów mi Vincent

W działach: gender, Baker, Murderous Ghosts | Odsłony: 22

Ja: Nazywam się Vincent, mam 23 lata, jestem odważny, silny i sprytny.
MC: Kiedy weszłaś w pusty, ciemny korytarz, zauważyłaś...
Ja: "Zauważyłeś".
MC: Co?

Ok. Pojedyncza rozgrywka w Murderous Ghosts trwa około pół godziny, gra jest na 2 osoby, replayability jest dość wysokie, choć po rozegraniu ponad 30 sesji (dawno przestałam liczyć) zaczęłam kombinować: czy to zmieniając miejsce akcji (domyślnie: podziemia starej opuszczonej fabryki), czy wymyślając kolejne typy postaci – różne zawody, różna sytuacja rodzinna, inne marzenia, inna płeć...

I tu się zaczęły problemy.

Deklaruję, że mój bohater jest młodym mężczyzną. Konsekwentnie używam męskich form czasowników i przymiotników. Przedstawiam bohatera jako męża, partnera, kochanka, brata – lub jako odrzucającego tę rolę. Co jeszcze mogę zrobić, żeby Master of Ceremonies zaczął zwracać się do bohatera jak do faceta? Żeby moja płeć nie przesłaniała mu tego, kim jest mój bohater (bohater, nie bohaterka!)? Żeby zdołał przyswoić to sobie na czas choćby jednego zdania po mojej wypowiedzi?

Gdybym to ja była MC, nie miałabym problemu. Używałabym pewnie czasu teraźniejszego (bo nie mówi o płci postaci, więc pozbywam się problemu) albo zaczynałabym od imienia postaci ("Vincent, kiedy wszedłeś w ciemny korytarz..." – imię już mi przypomni). Być może któreś z was ma pomysł, jak można w nieinwazyjny, nieagresywny sposób przypomnieć MC o płci postaci – serio, przypominanie jest frustrujące. Męską postać podsunęłam 4–5 MC i chyba jeden tylko potrafił sobie z tym poradzić – a ja, skoro oflagowuję "męskość" postaci (np. marzenie postaci: zbudować dom, posadzić drzewo, spłodzić syna), oczekuję, żeby MC jakoś to wykorzystał – a nie jedynie pamiętał o płci.

Komentarze


Kamulec
   
Ocena:
+2
Nieraz zdarza się zapomnieć wcielającemu się w daną postać o odpowiedniej końcówce, nieraz prowadzącemu. U mnie na sesjach takie błędy były sporadyczne, ale się zdarzały. Podczas sesji zwykle do graczy zwracam się w formie "imięPostaci, co robisz"? Natomiast zaczynanie każdego zdania od imienia postaci jest sztuczne, uciążliwe i ciężko o tym pamiętać, więc wg mnie to nie jest dobre rozwiązanie.

Jeżeli mogę coś doradzić - zadbaj o to, aby współgracze (w tym MG) mieli Twoja postać przed oczami. Opisz na początku ją tak, aby dało się to zapamiętać, potem zaś podczas rozgrywki rzuć od czasu do czasu opis przywołujący obraz Twojej postaci przed oczy pozostałych.
26-02-2012 22:08
Blanche
   
Ocena:
+1
@Kamulec:
Mam wrażenie, że w przypadku długiej sesji opis, nawet najlepszy, może zostać zapomniany w natłoku akcji. Myślę, że jest potrzebne coś, co zawsze, przez całą sesję - jakiś atrybut, który przypominałby o płci bohatera.
26-02-2012 22:13
Skryba_Ogrodnik
    Gender :P.
Ocena:
0
... taaa, "coś niecoś" o tym wiem, heh ;). Niemniej, jeśli o treść tego wpisu idzie, to postaram się o tym pamiętać przy "najbliższej okazji".

Oczekuj wieści ;).

Peace,
Skryba.
26-02-2012 22:16
Drachu
   
Ocena:
+10
"Żeby moja płeć nie przesłaniała mu tego, kim jest mój bohater (bohater, nie bohaterka!)? Żeby zdołał przyswoić to sobie na czas choćby jednego zdania po mojej wypowiedzi? "

Zastanawiam się na ile to problem.
Nie grałbym z Twoją bohaterką, tylko z Tobą - Petrą, prawda? Zdarza mi się nieraz, że zwracam się na sesji do graczy ich imionami (a nie imionami bohaterów). "Słuchaj Aghad, przed Tobą rozciąga się blablabla" i żaden Aghad nie wypomni mi, że w tej kampanii jest Siegfriedem. Ja też bym nie wypominiał gdybym był graczem. Zresztą - nie spotkałem MG, któemu by się to nie zdarzyło :)

Ba - nawet w sytuacjach gdy gracz i jego postać byli innej płci, nie widziałbym w tym problemu. Taki np. Ogion grał panią Otaku Tando. Jeśli prowadziłem narrację w drugiej osobie, to mówiłem do Ogiona (nawet jeśli mówiliśmy o tym, czego doświadcza jego bohaterka) w rodzaju męskim - zwracałem się doń wszak bezpośrednio. Jeśli gadałem w osobie trzeciej o tej Pani Tando, to już pojawiała sie jako panna, bo nie zwracałem się do Ogiona bezpośrednio.

Grało się kobietami, a jakże, ale nie czułbym się dobrze, gdyby w tej sytuacji MG gadał do mnie jak do panny. No nie w tym przejawia się ta płciowość bohatera, tylko tym co robi, jak nań reaguje świat i tak dalej.

Był kiedyś taki teleturniej "Va Banque", miał dziwną zasadę - osoba udzielejąca odpowiedzi musiała odpowiedzieć w formie pytającej. Po co to było, to ja nie wiem. Ozdobnik który może i miał sens, ale tak naprawdę zawadzał jeno.
Myślę, czy w tym wypadku nie byłoby podobnie - czy nie byłaby to tylko przeszkadzajka.
26-02-2012 22:36
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+1
Co Ty możesz zrobić? Niewiele, obawiam się, poza przypominaniem prowadzącemu o płci swojej postaci. Nie tylko jednorazowym opisem, ale podkreślaniem w zachowaniu, że jesteś facetem, choćby i grając na stereotypach i skupiając się na fizyczności. Podkręcając wąsa, drapiąc się o nieogolonym policzku, zarywając laski - co by nie mówić o równouprawnieniu, większość kobiet jednak takich rzeczy nie robi. No i przedstawiając się enpecom (ale w Muderous Ghosts raczej takich nie uświadczymy).

Co może zrobić MG? Przede wszystkim zwizualizować sobie Twoją postać. Ja jakiś czas temu złapałem się na tym, że opisując scenę nie widzę postaci, tylko graczy - zamiast Kuralda Barbarzyńcy widzę Rafała Okularnika, i staram się z tym walczyć. Poza tym, jako że mam problemy z zapamiętywaniem imion, postacie w settingach ze współczesnymi mianami wyobrażam sobie jako ich imienników - i Vincenta, żebym lepiej pamiętał o jego płci, wyobrażałbym sobie jako osobę z brodą (van Gogh) albo chociaż wąsikiem (Price). Jeśli system nie jest jakimś strasznie improwizowanym jednostrzałem, możesz go w tym wspomóc przygotowując sobie zawczasu jakiś wizerunek swojego bohatera.
26-02-2012 22:57
Kamulec
   
Ocena:
+1
@Blanche
Nie każdy mężczyzna to kwadratoszczęki, kudłaty kaloryfer z nogam. Jedna cecha może nie wystarczyć. Pisząc jednak o opisie, który da się spamiętać, mówiłem o opisie, który da się spamiętać - czyli nie długim, szczegółowym, lecz możliwie zwięzłym ujęciu atrybutów postaci tak, aby gracze potrafili ukształtować sobie jej obraz. Z moich spostrzeżeń wynika, że większość graczy opisuje swoje postacie tak, że nic z tego w głowie nie zostaje. W szczegóły nie ma co wchodzić, bo notka nie o tym jest.
26-02-2012 23:45
earl
   
Ocena:
+1
Blanche ma rację, że jakiś atrybut by się przydał. Wszak w dawnych teatrach jak mężczyźni grali kobiece role to ubrani byli jak damy. Na sesji, jeśli taka sytuacja przeszkadza któremuś z graczy, to może powinien np. kupić sobie sztuczne wąsy lub założyć maskę, aby wyglądać inaczej niż normalnie.
27-02-2012 08:57
Kamulec
   
Ocena:
+1
I mówić niższym głosem. Strasznie to niewygodne będzie.
27-02-2012 12:56
Ifryt
   
Ocena:
+1
RPG jest wg mnie przede wszystkim rozrywką towarzyską. Podobnie jak Drachu, uważam, że na sesji można się zwracać także do gracza (graczki), a nie tylko do postaci.

A niewykorzystanie marzenia postaci o zbudowaniu domu, posadzeniu drzewa, spłodzeniu syna może też wynikać z lekkich kłopotów w sprawnym odnalezieniu się w nowym (mocno nowatorskim) stylu gry (jaki niewątpliwie cechuje Murderous Ghosts). Eksplorowanie różnic między płciami i jednoczesne eksplorowanie nowej gry (a w dodatku pierwsza sesja z nieznaną wcześniej osobą w trudnych warunkach konwentowego korytarza) przerasta możliwości niektórych ludzi (np. moje).
27-02-2012 14:19
earl
   
Ocena:
0
@ Kamulec

Mówienie niższym głosem nie jest tak straszne jak mówienie głosem wysokim. Jak czasem próbuję imitować przez dłuższą chwilę sopran to potem mam chrypę.
27-02-2012 18:13
Blanche
   
Ocena:
0
@Kamulec:
Nie mówię o całkowitym przebieraniu się, ale o jednym atrybucie, który będąc cały czas na widoku będzie przypominał o tym, że Petra gra mężczyzną. To mogą być sztuczne wąsy, czy koszula + krawat, ale jeśli chodzi o sesje w stałej grupie można się umówić na coś mniej oczywistego: np. zawsze, kiedy przychodzę na sesję w t-shircie x, gram facetem.
28-02-2012 08:34
Kamulec
   
Ocena:
+2
@Blanche
Rozumiem, ale wyobrażasz sobie siedzieć całą sesję ze sztucznymi wąsami, przy okazji wyskakując w nich jeszcze do sklepu?
T-shit: dziś nie gramy bo za zimno, koszulka nie wyprana itp.

Takie ograniczenia to skuteczne zniechęcanie graczki/gracza do grania płcią przeciwną.

@earl
Grałem przez jedną sesję krasnoludem, trochę moje struny głosowe do siebie dochodziły potem.
28-02-2012 12:09
earl
   
Ocena:
0
@ Kamulec

Ja mam niski głos, więc emitowanie grubego głosu krasnoluda nie byłoby dla mnie problemem. Ale głos wysoki i cienki to już dla mnie jest wyzwanie, gdybym miał to robić dłuższy czas.
28-02-2012 20:28
Kamulec
   
Ocena:
+2
Niski jak na mężczyznę? Łatwo jest udawać samego siebie, ale obawiam się, że Petra nie mówi basem.
28-02-2012 21:13
Selyuna
   
Ocena:
0
Powiem z mojego doświadczenia, bo miałam podobny problem.
Od prawie roku gram postacią płci męskiej, częstotliwość sesji to co 2-3 tygodnie. I jest to jednocześnie pierwsza moja męska postać którą gram regularnie, a nie w ramach jednostrzału. Wcześniej tworzyłam same baby, ale zachciało mi się eksperymentu i kilka razy tego żałowałam.
Nigdy nie siliłam się nawet na żadne atrybuty czy symbole. Ale to może być kwestia mojego podejścia, bo ogólnie, nigdy nie czułam potrzeby akcentowania jakichkolwiek elementów mojej postaci poprzez to, co mam na sobie. Na sesję ubieram się jak na każde inne spotkanie ze znajomymi, nie idę przecież na larpa. I nie mówię że to nie może być fajne, to po prostu nie w moim stylu.
Na początku gry współgraczom musiałam przypominać płeć mojej postaci, ale nie częściej niż inne jej "atrybuty" (nie mam lepszego słowa), nawet takie jak jej imię czy nazwisko. Myślę, że było to spowodowane po prostu tym, że przy początkach zawsze jednak trochę czasu potrzeba, żeby utrwalić sobie kim są postacie współgraczy.
MG pod tym względem stanęła na wysokości zadania. Problem pojawił się kiedy przekonałam się, że to że ja jestem babką oznacza, że moja postać z miejsca dostaje łatkę "płciowo nieokreślonej" w najlepszym wypadku. Czyli taki udawany facet. A przecież to, że ja jestem babką nie znaczy jednocześnie, że moja postać nie może przyjąć "typowo męskiej" jeśli spojrzeć pod kątem stereotypów roli. Czy też że brakuje jej testosteronu albo coś w ten deseń.
I tak jak tylko jednego gracza musiałam dłużej niż 3 sesje poprawiać odnośnie końcówek (ale temu osobnikowi zdarza się mylić tak wiele rzeczy, że to akurat najmniej istotne), tak zachowania mojej postaci były - i nadal są - interpretowane pod kątem mojej płci. Również przez moją MG. Przykładowo - postać zareagowała na śmierć jednego z enpeców bardzo emocjonalnie, więc spotykało się to z pogardliwym komentarzem typu "nie bądź taka baba". Stawiam dolary przeciwko orzechom, że gdybym ja była facetem, to współgracze mieliby jednak nieco inny filtr percepcji i po prostu przeszli by do porządku dziennego nad tym, że facetowi też zdarza się uronić łzę.
Cóż, jak dla mnie zasadnicze pytanie sprowadza się do tego - czy owe "zauważyłaś" zamiast "zauważyłeś" wynika tylko i wyłącznie z pośpiechu MG, jest zwykłą pomyłką językową, czy też świadczy o czymś co opisałam powyżej.
Gram też dużo na pewnym forum pebeefowym i tam większość osób nie kryje się z tym, że nie toleruje albo jest przeciwna czemuś, co zostało przez jednego z użytkowników wręcz ochrzczone wdzięcznym mianem "transwestytyzm erpegowy".
18-07-2012 16:39
Selyuna
   
Ocena:
0
Zaraz. Jak nie istniejącej osobie, egzystującej tylko i wyłącznie w wyobrażeniach, może brakować testosteronu? :D
Ja nie sądzę, żeby z moim odgrywaniem było aż tak źle, to raz. Dwa, to skoro ja mogę wysilić swoją wyobraźnię i zobaczyć mojego kolegę z drużyny który ma pokaźny mięsień piwny i facjatę dość groźną, jako zwinnego elfiego asasyna, to nie widzę problemu żeby to nie mogło zadziałać w drugą stronę. :D
19-07-2012 12:53

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.